Kilka lat temu Łódź obiegła informacja, że w Domu tym pod 3 warstwami farby olejnej ekipa konserwatorów odkryła złocenia i polichromie. Przez moment się o nich mówiło a później długo długo nic. Choć Dom już od dłuższego czasu jest po remoncie i konserwacjach mało się o nim mówi więc postanowiliśmy to zmienić!
Budynek powstał w 1900r. i należał do Edmunda Stefanusa, właściciela fabryki kotłów parowych. Po wojnie należał do Teatru Wielkiego a później służył mieszkańcom miasta i niestety z roku na rok niszczał coraz bardziej. Dopiero aktualny właściciel postanowił przywrócić mu dawny blask i dzięki niemu możemy podziwiać niezwykle gustowne odnowione wnętrza. W Domu Stefanusa pomimo zaniedbań zachowało się wiele cennych elementów, np. złocenia na ścianach, okładziny stiukowe imitujące marmur, stalowa balustrada z motywem kwiatowym, marmurowe schody, sztukaterie na sufitach, stolarka drzwiowa z elementami secesyjnymi i kryształowe szyby w drzwiach. Największe wrażenie robi iście pałacowa główna część klatki schodowej, z sufitem ozdobionym polichromiami – na jednej z nich widnieje amor i czworo dzieci a na drugiej scena w ogrodzie z udziałem mężczyzny, kobiety i dzieci. Co konkretnie przedstawiają malowidła nie wiemy, postacie małych dzieci często wykorzystywane były w sztuce renesansu, baroku, rokoka i posiadały one raczej pozytywną symbolikę. Postać uskrzydlona przedstawia najpewniej kupidyna kojarzonego z pożądaniem, pragnieniem, miłością albo aniołka, który ma znaczenie religijne i zbliżać miał do Boga. Jedno z dzieci trzyma w ręku jakiś przedmiot, niektórzy twierdzą, że to jakieś mieszadło lub część kotła parowego ;) Trzecia, centralna polichromia przedstawia ornament roślinny na tle nieba a w jej środkowym punkcie zawieszono przepiękny żyrandol, wykonany na specjalne zamówienie.
To jednak nie wszystko co możemy obecnie zastać w budynku. Prócz bardziej reprezentacyjnej części klatki schodowej jest jeszcze jej kontynuacja, choć bardzo nowoczesna, minimalistyczna, cała w przeszkleniach, to jest ona ozdobiona ornamentyką, nawiązując do stylu jaki panuje w pozostałych wnętrzach. Przezroczystości w połączeniu z czerwienią na schodach powodują, że klatka schodowa wygląda elegancko i luksusowo, idealnie się komponując z resztą wnętrz.
Niebo na suficie jest chyba najbardziej zastanawiające, może miało być czymś w rodzaju okna i dawać poczucie otwartej przestrzeni a może miało symbolizować bliskość do niebios czyli szczęście właściciela? To tylko domysły, pewne jest natomiast, że Stefanus był fabrykantem bardzo majętnym a bogata klatka schodowa miała jego status materialny gościom Domu uzmysławiać. Tak jak on chciał zachwycać wnętrzem my postaramy się zachwycić nimi również gości naszej strony ;) Zapraszamy do zdjęć!
–
fot. Marta Ostrowska, Rafał Tomczyk
–