Łódź. Miasto z walącymi się fabrykami, zaniedbanymi podwórkami i niskimi zarobkami. Miasto beczek z dziećmi. Taki obraz przed oczami ma jeszcze sporo ludzi z innych miast Polski. Walkę z tym obrazem podjął Urząd Miasta Łodzi, który już od kilku lat prowadzi bardzo aktywną politykę promocyjną tylko czy kierunek jaki obiera jest dobry?

Swoją podróż po Polsce rozpoczyna tzw. Łodzio-Bus, jego „tournee” potrwa od sierpnia do listopada. W środku znajdują się trzy interaktywne monitory, stół multimedialny z interaktywną mapą Łodzi, wielki smartfon, na którym będzie można zobaczyć miasto a po rozłożeniu ścian bocznych ukaże się 37m2 powierzchni wystawienniczej. Ideą Łodzio-Busa (swoją drogą bardzo nieprzyjemna nazwa) ma być promocja miasta jako miejsca, w którym warto żyć i warto pracować. I o ile samo wysłanie takiego autobusu w Polskę jest super pomysłem to jego wygląd pozostawia wiele do życzenia. Autobus nosi na sobie wizerunek… jednorożca, który został okrzyknięty „nowym wcieleniem” miasta. A jest tak nie dlatego, że Łódź jest w jakikolwiek sposób związana z jednorożcami (!) a dlatego, że kiedyś ktoś zrobił sobie żart z przystanku Piotrkowska Centrum i nazwał go Stajnią Jednorożców. UMŁ do dziś bazuje na tym żarcie, nie wysilając się na nowe pomysły.

Dlaczego jednorożec?

Według UMŁ jednorożec jest „jakiś” i wzbudza zainteresowanie a jego wizerunek okaże się nowym trendem, z którym na pewno każdy będzie chciał zrobić sobie selfie. I to by było na tyle. Mamy XXI wiek a jedynym atutem kampanii zrealizowanej za ponad milion złotych jest, że jest „jakaś”. To fajnie. Nic nie szkodzi, że w kampanii nie ma żadnego odniesienia do łódzkiej rzeczywistości. Równie dobrze można było wybrać świnkę Peppę lub kozę. Pomijając totalny brak odniesień, zastanówmy się co takiego może mieszkańcom innych miast przekazać jednorożec.

Dziecinada, pośmiewisko, cwaniactwo

Dzięki zastosowanej kolorystyce, czcionce oraz estetyce wizerunku samego jednorożca (jednorożce są pięknymi postaciami, niestety tutaj grafik płakał jak projektował i wygląda to tandetnie) autobus, który miał Łódź promować ma niestety dużą szansę być kolejnym powodem do wyśmiewania się z Łodzi. Zamiast przyciągnąć dorosłych ludzi, chcących zmienić swoje życie, przyciągać będzie małe dzieci. Jakież będzie tych biednych dzieci rozczarowanie gdy zobaczą, że w środku nie ma placu zabaw. Współczujemy ich rodzicom, przed nimi nie lada wyzwanie udzielenia pociechom odpowiedzi na pytanie: „Mamo, tato, dlaczego z Łodzi przyjechał jednorożec?”. Polecamy odpowiadać: „Drogie dziecko, po to żeby ludzie robili sobie z nim selfie i publikowali je na Instagramie.” – w końcu to prawda bo Łódź nie ma zamiaru promować Łodzi tylko… no właśnie, co? Poczucie humoru? Dystans? Brak powagi? To za mało by ktoś uznał Łódź za miasto atrakcyjne do życia i pracy.

Bajkę? Życie jak w bajce? W takim razie to duże kłamstwo bo Łódź to nie bajka. W takim razie oszukujemy mieszkańców innych miast.

Cwaniactwo? Prostactwo? Przecież ten koń z rogiem, w tych okularach przeciwsłonecznych i ze złotym łańcuchem na szyi wygląda jak typowy polski cwaniak. Być może ukrytym przekazem jest, że cwaniaki z Łodzi szukają ludzików do pracy za marne grosze, może to ma być symbol wyzysku, a może jednorożec jest odniesieniem do typowego woła roboczego?

Łódź Boratem polskich miast

Jeden z naszych obserwatorów skomentował na Facebooku pomysł na kampanię pewnym porównaniem, bardzo nas ono rozbawiło. W jego opinii UMŁ chce zrobić z Łodzi „Borata polskich miast”, i chociaż jest to bardzo śmieszne i trafne to jednak ostatecznie bardzo zasmuca. Kampania „Mobilna Łódź” nie mówi o Łodzi kompletnie nic. To bardzo nieodpowiedzialne, to ignoracja, za którą jest nam po prostu wstyd. Chcemy przyciągnąć tu ludzi a nie dajemy im w zamian tak naprawdę nic. Chcemy by podeszli do autobusu, żeby mu zaprezentować wystawców (którzy pewnie hojnie zapłacili aby się tam pojawić) ale zanim do autobusu wejdą nie zasługują nawet na to, by wiedzieć o Łodzi cokolwiek. A o Łodzi dużo pięknych rzeczy można się dowiedzieć…

Łódź przeprasza za ignorancję

…Nasze fabryki to pozostałość po wielkiej włókienniczej potędze. Nasze pałace niosły chlubę ich właścicielom daleko za granice Polski. Łódź słynie ze znakomitej Szkoły Filmowej, słynie z festiwalu designu i Fotofestiwalu, na które to wydarzenia przyjeżdżają goście z całej Europy. To tutaj tworzył Julian Tuwim – jeden z najpopularniejszych poetów dwudziestolecia międzywojennego. To tutaj gromadzimy jedno z największych zasobów sztuki awangardowej w Europie (Muzeum Sztuki). To tutaj mamy Muzeum Książki Artystycznej, które prowadzi szeroką działalność edukacyjną. To tutaj mamy fantastyczne przemysły kreatywne. To tutaj Studio Filmowe Semafor stworzyło takie postacie jak Mały pingwin Pik-Pok, Miś Colargol, kot Filemon, Muminki czy Miś uszatek. To te postacie z bajek, codziennie o godzinie 19:00, oglądało prawie każde dziecko w polskim domu. I teraz najważniejsze. To tutaj w Łodzi mamy odrodzenie. Słowo klucz, z którego nikt nie korzysta. Łódź niczym Feniks z popiołów odradza się na naszych oczach. Nie ma drugiego takiego miasta w Polsce, które by po takim upadku wstało i poszło przed siebie. Nie ma drugiego miasta w Polsce, w którym to, co upadło teraz chodzi na wielkich obrotach. Powoli fabryki przestają straszyć, dwa wielkie kompleksy – Poznańskiego i Scheiblera – są naszą dumą już teraz a dwa kolejne właśnie się przeobrażają. Z tego wszystkiego, co wymieniam powyżej, jesteśmy dumni. To jest coś, z czego każdy z nas powinien być dumny. Jak można oddzielać się od tego wszystkiego? Jak można udawać, że Łódź tym nie jest? Jak można tak bezczelnie olać naszą historię? Jak UMŁ może tak traktować wszystko to, co ściąga do nas ludzi?

Kiczowata kreskówka o niczym zamiast przekazu z ideą

Jest nam przykro. Zamiast jeździć po Polsce z tym, co jest naszą chlubą jeździmy z czymś, co jest efektem żartu. O wiele lepszym pomysłem na kampanię byłoby pokazanie faktycznego drugiego wcielenia Łodzi, pokazanie tego, jak z niczym postapokaliptycznej ruiny wzrasta nowa, polska potęga, która być może w ciągu kilku następnych lat wysunie się na prowadzenie. Warto o tym mówić, o tym powinno się w Polsce słyszeć. Można to pokazać w nowoczesny sposób, bez beki. Wystarczy dać innym miastom przekaz, który zawiera ten jeden jedyny, wiarygodny argument –  naszą transformację, bo jakie miasto jest lepsze na początek nowego życia niż miasto, które najlepiej wie jak drugie życie rozpocząć? :) Można było nawet użyć wizerunku Feniksa, który w wielu publikacjach pokazany jest w czerwono-pomarańczowym kolorze (podobnie do naszych budynków pofabrycznych). Być może użycie Feniksa jest nieco banalne ale stoi za tym przynajmniej jakaś ideologia – mógłby się on ciekawie wyłaniać z czerwonych murów, pozostawiając w tle apokaliptyczną rzeczywistość i kierować się do miasta, w jakim każdy chciałby żyć.

Jeśli natomiast UMŁ tak bardzo pragnie używać motywów bajkowych, żeby pokazać jacy jesteśmy zabawni, dziecinni i zdystansowani, to mógłby chociaż wykorzystać to, z czego Łódź naprawdę słynęła. Bylibyśmy wtedy szczerzy, wiarygodni. To Łódź stworzyła kultowego Misia Uszatka a na swój nowy wizerunek wybiera sobie jednorożca…?! Łódź miastem absurdu. Może celem kampanii właśnie jest pokazanie, że Łódź ma wiele dobrych rzeczy ale nie potrafi ich docenić? Może Łódź tak bardzo wypiera swoją dotychczasową tożsamość, że aż odcina się od Łodzi grubą kreską? Może Łódź przeprasza za to, że jest Łodzią? Może po kampanii „Łódź pozdrawia” przychodzi czas na „Łódź przeprasza”?

Pisząc ten wpis łezka w oku mi się zakręciła. Mamy tak wiele powodów do dumy, nasza rzeczywistość zmienia się na lepszą a zarządzający miastem wolą zamiast niej pokazać jednorożca. A Wy? Co byście pokazali mieszkańcom innych miast? Z czego jesteście tak najbardziej dumni w Łodzi? Jaki wizerunek zaproponowalibyście autobusowi i miastu?

Tekst: Marta Ostrowska

Autor:Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *